Poznajemy zawody naszych bliskich

„[…] Syrop na wiosny bez cierpienia

plastry fiołkowe na zamęście

Pastylki, co na aurę złą-

w aptece przy ulicy […] Wiejskiej

Receptę na drożdżowe ciasto,

po którym zawsze słońce świeci

I jakąś maść na dom za miastem,

po której już nie płaczą dzieci […]”

Wyobrażacie sobie taką magię? My doświadczyliśmy dzisiaj jej namiastki. Na zaproszenie mamy Wiktora gościliśmy bowiem w Aptece Helskiej.

Zachwyciły nas opowieści o posiadających uzdrowieńczą moc specyfikach, o aptece – tej nowoczesnej, ale skrywającej w swoich murach ślady czterdziestoletniej działalności i o sposobach przygotowywania czarodziejskich maści. Za to wszystko, z głębi serca dziękujemy pani Justynie Gąsiorowskiej oraz pani Marii Pingot.

Uczniowie i nauczyciele klasy IIIB