Kiedy musisz omówić „Quo vadis”...

Realia czytania powieści dłuższej niż (i tu następują mniej lub bardziej trafne spekulacje od 20 do 200 stron) są dziś grą
ekstremalnych zadań i czasami nawet wyrafinowane challenge nie pomogą w ich wykonaniu.

W takiej lekturowej pułapce ósmoklasiści szukali sposobu na przyswojenie choćby minimum treści Sienkiewiczowskiego
„Quo vadis” i tak doszliśmy do lapbooków. Być może nie ma się czym chwalić w tej haniebnej czynności „przerabiania”
lektury, ale prace zespołów skupionych na różnych zadaniach zaskakują pomysłowością i na pewno warto je zobaczyć. Jeden z autorów sześć godzin szył lalki, w których ukryli główni bohaterowie, inni kreatywni postarzali papier sypaną kawą. Robi wrażenie, prawda? Zobaczcie sami.