Kontakt
Zespół Szkół Ogólnokształcących w Helu
ul. Szkolna 1
84-150 Hel
58 675 06 83
Godziny Pracy Sekretariatu
w wakacje
Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
8:00 - 13:00
8:00 - 13:00
8:00 - 13:00
8:00 - 13:00
8:00 - 13:00
Przydatne linki
Marta Markiewicz
Minął rok od ostatniej rozmowy na temat roli sportu w Jej życiu, właśnie ukończyła klasę piątą i ma za sobą wyjątkowo kłopotliwy okres trenowania. Często chorowała, co znacząco osłabiło Jej kondycję i wymusiło dodatkowe treningi, żeby dogonić, poprawiać swoje wyniki, stanowić konkurencję dla innych w tej samej kategorii wiekowej. Tymczasem Marta ze spontanicznym uśmiechem powiada, że to był nawet fajny rok, starowała w Pucharach i Mistrzostwach Polski, sześciokrotnie stanęła na podium a na Długodystansowych Mistrzostwach Polski w Garczynie wywalczyła 1 miejsce na 800m. Wspomina, że podczas tego wyścigu na otwartym akwenie Jeziora Wdzydzkiego ktoś ją pod wodą pociągnął za płetwę i efekt był taki, że przestraszyła się, przyspieszyła i spektakularnie finiszowała. Zwycięstwo przyniosło najpierw radość a potem satysfakcję i nową ocenę sytuacji – może więcej, ma zapas siły i nieodkryte obszary motywacji.
Regularnie trenuje 3 razy w tygodniu na basenie w Cetniewie jako zawodniczka klubu Tri- Sea Mewa. Bywa zmęczona, pewnie, czasami o czymś zapomni, coś przeoczy, ale sport uczy dyscypliny. Nie tylko pływanie jest zadaniem, trzeba się rozciągnąć, skoncentrować na przepłyniętych basenach, liczyć je w głowie, żeby było zgodnie z poleceniem, ale też nie za dużo, bo następny dystans już czeka. Potem wrócić do Helu, koniecznie pamiętać o wywieszeniu mokrej odzieży i nareszcie nastaje czas na upragniony wypoczynek. Czas umilają pies i świnki morskie, czasami małe manualne przyjemności- Marta chętnie robi biżuterię z koralików, rysuje, spotyka się z rówieśnikami.
Lubi pływanie w płetwach. Ten sport kształci indywidualne umiejętności, ale też daje namiastkę gry zespołowej. Sztafety uruchamiają w zawodnikach niespodziewane zasoby, nagle stają się strategami wspólnej szansy i układają kolejność startów według czasów, możliwości i sytuacji na torze. Emocje ogromne towarzyszą wyścigom sztafet i zwyciężanie też jest wyjątkowe, jakby chodziło nie tylko o podium, a o honor drużyny. Podobnie jest gdy startuje się bez szans na zwycięstwo, wiedząc o swoich słabościach, a jednak każdy przepłynięty przez zawodnika dystans to punkty dla klubu, więc solidarnie i lojalnie pływa się mimo dyskomfortu.
Marta docenia też podróże i znajomości. Dzięki wyjazdom klubowymi obozom sportowym ma koleżanki w wielu zakątkach Polski, magnesy na lodówce już się nie mieszczą a przecież ciąg dalszy nastąpi…
Gdyby miała zachęcać do uprawianego przez siebie sportu, zdecydowanie namawia. To rewelacyjna przygoda, naprawdę fajne doświadczenie i pomoc w wielu zaskakujących momentach /sytuacjach. Oczywiście, że wysiłek, ale też przyjemność. Taki wyjątkowy jest kończący się dystans, ostatnie 25 metrów „cisnę na maksa, wynurzam się, żeby zobaczyć swój czas i jest! Poprawiłam, jest efekt, zadanie wykonane.” Zdarza się, że popłynie się zaledwie o 0,01 sekundy lepiej od ostatniego startu, ale to też wartość, najważniejsza jest praca nad sobą.
Bywa, że w snach płynie, dryfuje lub z impetem dobija, ale nie do ściany basenu tylko do np. zatoki w Helu. Woda ma swoje tajemnice.
W marzeniach Marty jest utrzymanie formy i …statuetka Najlepszego Zawodnika Roku. Ma nadzieję, że kiedyś się uda.
Marto! Płyń, ile sił i śnij swój najlepszy sen, w którym Woda Ci sprzyja, podpowiada, niesie, gdzie zachcesz.
Najlepsze życzenia!